środa, 5 lutego 2014

Limeryk

Pewien pan, na Mokotowie,
ciągle wzywał pogotowie,
nawet w błahych sprawach,
chorego udawał.
Nagle... umarł. Jak? Nie powiem.
Limeryki
Limeryk powinien być absurdalny, 
a może być... obsceniczny

17 komentarzy:

  1. Nie należy żartować
    w poważnych sprawach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jechał "erką" na sygnale,
    wylądował łbem na skale...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy chciał wezwać,
      tak na poważnie,
      to dyspozytor
      rzekł: Dosyć błaźnie.

      Usuń
  3. bo za dużo udawał- po prostu przesadził ;)
    Pozdrawiam
    Ps. proszę o kontakt meilowy ;) ;) ;) jadwigakluczynska@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam,
      ale serwer : "Aster"
      zawieszony i jestem
      bez maila.

      Usuń
  4. Kto wie czy znowu z głupotą nie dzwoni ,
    i cenny czas ratowników znów trwoni...?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ratowników
      problem stary,
      "żartownisie"
      czy ofiary.

      Usuń
  5. Pewna żona malarza
    wydzwaniała po lekarza
    ale lekarz miał już dość
    bo ten malarz dał mu w kość!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jedni ciągle u lekarza
    A innemu się nie zdarza ;)

    Serdeczności JanToni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem zdrowy,
      czasem chory,
      lecz być zdrowym
      zawsze skory.

      Usuń
  7. rodorek.bloog.pl06 lutego, 2014 07:51

    Mąż przykładny z Szczekocina
    jak go uwierała zima
    do Egiptu pojechał
    Egipcjankę pokochał
    ...urodziła się dziecina:)

    Pozdrawiam JanToni:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dwa i dwa
      to jest cztery,
      tu przykładny
      Twój limeryk.

      Usuń
  8. dobre :)
    pewnie z powodu błahostki ....

    OdpowiedzUsuń
  9. Pewna pani w Ciechanowie
    na oczy operacje miała
    i zaraz w okularach
    chodzić chciała,
    więc jej powiedziałam, że głupio gada,
    a ta się uśmiechnęła i mi przytaknęła.

    OdpowiedzUsuń

Odpowiadam!